piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 9 - Plany


          James wziął głęboki wdech i powoli zaczął wypuszczać powietrze. Syriusz, Remus i Peter zasłonili mu oczy na ten przerażający widok. Otóż Evans chodziła sobie przez korytarz z tym okropnym, chudym blondaskiem (zwanym również Bastianem) trzymając się z nim za rękę! Oficjalnie już potwierdzili, że ze sobą chodzą. 
Potter był tym strasznie wstrząśnięty choć w duchu spodziewał się, że to nastąpi. Był zły i najchętniej podbiegłby tam do nich, wyrwał Evans ze szpon tego chłopaka, a jego samego pobił. Postanowił jednak, że nie będzie robił scen. Ruda była z nim szczęśliwa, a to najważniejsze. Przecież tego dla niej najbardziej pragnął... 
- Zaczniemy ten projekt na Halloween już wcześniej, dobra? -  zapytał. Black z zadziwiającą energią kiwnął głową. 
- Możemy zacząć już teraz jeśli chcesz. Historię Magii możemy sobie odpuścić - rzekł na co Remus spojrzał na niego z wyrzutem. Łapa uniósł ręce do góry i spojrzał na niego wzrokiem niewiniątka. 
- No co? To tylko taka luźna propozycja, Luniaczku. Nie musisz od razu tak na mnie patrzeć... - powiedział obronnym tonem.
- A wiesz co? Zgadzam się. Chodźcie - powiedział James próbując nie patrzeć na oddalającą się od nich Evans. Meli już się ruszać, kiedy podeszły do nich Tessa i Nelly. Uśmiechnęły się uroczo do Pottera i złapały go za oba ramiona. 
- Chcemy wam pomóc w urządzeniu imprezy. Zgodzisz się? - zapytały. Rogacz nie mógł im tak po prostu się sprzeciwić. 
- Jeśli chcecie... Ale nie musicie tego robić, dobrze się trzymam - odparł. Tessa wzruszyła ramionami. 
- I tak chcemy pomóc - oświadczyła z powagą dzięki czemu ich grupka powiększyła się o dwie dodatkowe osoby.

* * *

Tessa siedziała w kącie starej, opuszczonej klasy wpatrując się w projekt na papierze. Syriusz, który postanowił chwilę odpocząć, przysiadł się do niej i spojrzał na nią zaciekawiony. 
- Co tam kombinujesz? - zapytał. 
- Wiesz, zastanawiam się czy ten Halloweenowy pociąg nie jest przesadą - powiedziała drapiąc się po głowie. Black spojrzał na nią zaskoczony. 
- Przesadą? No co ty! Przecież to genialny plan - zawołał. Wetterlid uśmiechnęła się wesoło.
- Wiem, Syriuszu. Ale nie sądzę, aby takie przebywanie blisko Bastiana wyszło Jamesowi na dobre - powiedziała z westchnieniem. 
- Może i masz rację, ale teraz na to za późno. Wkręcił się już strasznie. Zresztą nie wiem czy wiesz, ale naszym zadaniem jest przekabacenie Dumbla, aby nam skombinował szyny - dodał po chwili. 
- Szyny? A co z resztą wagonu? 
- My już mamy swoje kontakty, więc z tym nie będzie problemu, ale szyn nie ma skąd wziąć. Dlatego może choć teraz żebyśmy mieli czas na przekupienie go - powiedział. Wetterlid kiwnęła potakująco głową. 
- W razie czego wezmę dropsy - mruknęła w odpowiedzi i zaczęła grzebać w kieszeniach szaty. Syriusz stanął grzecznie z boku i zaczął się przyglądać temu co robiła reszta. Nelly rysowała na kartkach projekty dekoracji, Peter wypisywał jedzenie, które powinno się znaleźć na imprezie. Syriusz zaciekawieniem odczytał kilka pozycji... Wampirze ciasteczka, tort w kształcie narządu serca, z którego miałaby wypływać polewa malinowa. Brzmiało pysznie, gorzej z wyglądem, pomyślał cicho i odwrócił się się z w stronę Jamesa. Potter konstruował właśnie makietę pociągu. Zrobił Hogwart z plasteliny, to znaczy jedną, wielką siwą kulkę, a nad nią zaczął konstruować szyny. Black przez chwilę pomyślał, że świetnie mu idzie, ale zmienił zdanie, kiedy zobaczył jak ugniata plastelinę. Robił to z nadzwyczajną siłą. Palcem narysował oczy, nos i usta, a potem walnął je pięścią. Łapa aż się podskoczył ze strachu. Odwrócił się w stronę Tessy i złapał ją za rękaw. 
- Może lepiej już chodźmy - wyszeptał. 
- Idziemy, idziemy. Znalazłam już dropsy - odparła kiwając wspaniałomyślnie głową. Do gabinetu dyrektora dotarli jakieś pięć minut później. Najwyraźniej się ich spodziewał, ponieważ w tej samej chwili, kiedy doszli do kamiennych gargulców, wejście otworzyło się. Nie czekając długo weszli na schody i stanęli przed drzwiami. Syriusz zastukał delikatnie kołatką w kształcie gryfa. Po chwili rozległ się głos dyrektora oznaczający, że mogą wejść. Tessa poszła przodem, uśmiechając się ślicznie, a zaraz za nią Black. Albus przyglądał im się przez chwilę w skupieniu, a potem kazał usiąść. 
- Jak mniemam jesteście w sprawie Halloween? - zapytał poprawiając brodę. Oboje kiwnęli energicznie głową. Przedstawili pokrótce jakby miało to wyglądać i z zapartym tchem czekali na na decyzję Dumbledore'a. 
- Pomysł cudowny, ale skąd ja wezmę szyny... - powiedział i zamyślił się na chwilę. Tessa i Syriusz czekali w napięciu na decyzję dyrektora. Wreszcie spojrzał na nich i kiwnął głową z uśmiechem. 
- Uruchomię parę starych kontaktów. Mam jednak nadzieję, że również zostanę zaproszony - zawołał ze śmiechem. Tessa wytrzeszczyła oczy oszołomiona, a następnie wsadziła rękę do kieszeni i wyłowiła paczkę dropsów. 
- W ramach podziękowania - powiedziała na co Albus uśmiechnął się z zadowoleniem i sprawnym ruchem złapał swoje ulubione cukierki. Nawet bardzo dobrze się złożyło ze względu na to, że jego zapas całkowicie się skończył. 

* * *

Lily Evans odetchnęła głęboko i ruszyła w stronę Jamesa, który stał zamyślony na korytarzu. Kiedy zobaczył Rudą kilka stóp przed sobą zapragnął uciekać, ale nie było możliwości. Gryfonka uśmiechnęła się ślicznie i spojrzała na niego szmaragdowymi tęczówkami. Oj, coś było nie tak. Od kiedy ona się do niego tak ładnie uśmiechała?
- Co robisz? - zapytała spoglądając na kartki w jego ręku. James spojrzał na nią bez słowa. 
- A co cię to obchodzi? - odparł pytaniem na pytanie i odwrócił się od niej. Lily zrzedła mina. Zagrodziła mu drogę i podparła się pod boki. 
- Ile będziesz się na mnie boczyć? Nie zerwę z Bastianem, dlatego że ty tak chcesz. Naprawdę go kocham i myślę, że... - zaczęła, ale chłopak jej przerwał. 
- Daruj sobie, Evans. Nie muszę słuchać o waszej wielkiej miłości - mruknął pod nosem. 
- Potter, proszę porozmawiaj ze mną normalnie. Czy to musi tak wyglądać? Nie możemy... 
- Nie, nie możemy. Jestem krwiożerczą bestią bez serca. Zapomniałaś? Jeśli nie to twój Bastianek ci o tym przypomni - odparł zaskakując tym całkowicie Lily. Ruda spojrzała na niego zdziwionym wzrokiem i zacisnęła usta w szeroką linię. 
- Podsłuchiwałeś... - wyszeptała zła. 
- Oczywiście, że tak. Usłyszałem tylko tyle i wystarczy mi do końca życia. Wiesz, nigdy nie myślałem, że tak bardzo mnie nienawidzisz - odparł z rozbrajającą szczerością. 
- To nie tak, Potter. Ja po prostu... Trochę przesadziłam. Zresztą to był tylko taki żart - mruknęła obronnym tonem. 
- Oczywiście. Dalej tak sobie wmawiaj. Mnie nie musisz przekonywać. Daję sobie z tobą spokój. Zmarnowałem wystarczająco czasu uganiając się za tobą jak jakiś idiota. Więcej nie będę tego robił - powiedział i skierował się w stronę Wieży Gryffindoru. 
Lily bez słowa usiadła na parapecie i zamyśliła się. Było jej strasznie głupio, że podsłuchał to co o nim mówiła. Powiedziała to żeby dać znak Bastianowi, że wcale nie interesuje jej Potter. Bo nie interesował jej. Chociaż może. Troszeczkę... Nie! Definitywnie. Nie było mowy, aby interesował ją James. Nie i koniec. 
Westchnęła ciężko i poczuła się jakoś dziwnie. Przez ostatni miesiąc udawała, że nic nie widzi, ale widziała i naprawdę brakowało jej tych głupich docinek Pottera. Przyzwyczaiła się do nich przez te całe sześć lat. Ogólnie wstyd było jej się samej sobie przyznać, ale tęskniła trochę za nim. Też tak troszeczkę, ale jednak...

* * *

Potter przeszedł przez Portret Grubej Damy i uśmiechnął się z zadowoleniem. Rozmowa z Evans zdecydowanie polepszyła mu humor. Teraz wiedziała jak czuł się przez ostatnie dni i będzie tego bardzo żałowała. Nie liczył co prawda, że rzuci mu się zaraz w ramiona, ale doszedł do wniosku, że i tak na nią poczeka. Widział w jej oczach, że trochę jej go brakowało, a to był już spory sukces. Uśmiechnął się czarująco i podszedł do dziewczyny siedzącej na kanapie. 
Fiona obdarzyła go zaskoczonym spojrzeniem, ale pozwoliła mu usiąść. 
- Wiesz, tak sobie pomyślałem, że może poszłabyś ze mną na randkę? - zapytał prosto z postu. Było to dość ryzykowne ze względu na ich ostatnią dość zawiłą konwersację, ale gryfonka puściła to już widocznie w niepamięć, bo spojrzała na Pottera jakby była na głodzie i kiwnęła potakująco głową.
- Oczywiście - wyszeptała drżącym z emocji głosem. James zadowolony puścił jej jeszcze oko i ruszył w stronę dormitorium. 
Panie i panowie, szykujcie się.
James Potter wraca do gry!

________________________________________

Znowu powróciła mi ochota na oglądanie seriali. Jeju, mogłabym to robić całymi dniami! ♥
Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. buhahahahaha <333
    Ten rozdział jest zajebisty. Potter po prostu rozwala system. I cieszę się, że to na razie koniec jego rozpaczy! :3
    Uwielbiam Tesse i Syriusza. Serio, serio. Do tej pory są chyba najlepszym teamem. Nie no, kurde - kocham ich :D
    A w ogóle to ja nie lubie tego Bastiana. Evans ma być z Potterem. Koniec i kropka!
    Życzę dużo weny i oczywiście wspaniałych wakacji :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, będzie z Bastianem. Wszystko w swoim czasie :D

      Usuń
  2. Ach tym razem druga :3
    Rozdział fajny, bardzo fajny. Dobrze, że Potter powiedział Lily co myśli.
    Szkoda, że tak krótko :c

    A i jeszcze jedno:
    Szkoda, ze tak mało Div ze Slytherinu (Amber) i Remusa, bo oni się super kłocą i może coś z tego wyjdzie;d
    Weny życzę czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Div ze Slytherinu - w następnym rozdziale będzie ich zdecydowanie więcej. ;)

      Usuń
  3. Tessa i Syriusz rządzą! Najlepsza para w tym opowiadaniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Pottera!<33 Cieszę się że utarł nos Evans. Ale szczerze mowiąc nie kogę się już doczekaż aż będą razem.
    Jilly<3
    Co do Tessy i Syriusza - jestem zdecydowanie na tak. Strasznie ich polubiłam. No i nie jest to na szczęście Dorcas. Pojawia się w co drugim opowiadaniu o Huncwotach i jest oczywiście żeńskim odpowiednikiem Syriusza. Coś mnie trafia jak czytam bloga, a ona w nim występuje;p
    Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie. W sumie nie mam nic do tej postaci, ale jakoś tak wolałam sama wykreować kilku bohaterów. ;)
      Ja również pozdrawiam!

      Usuń

Ulica Pokątna

Zwiastun bloga mojego autorstwa.

Zamów Proroka Codziennego