sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 8 - Pomysł Syriusza


          Wrzesień minął Tessie Wetterlid w naprawdę zaskakującym tempie. Głównie na randkach z Felixem. To znaczy na braku tych randek ze względu na to, że oboje ciągle się mijali. Kiedy blondynka miała czas to Felix nie mógł przyjść, bo musiał napisać długi esej na Transmutację, a kiedy on mógł to z kolei Tess nie mogła, bo umówiła się z dziewczynami, że spędzi czas razem z nimi. Dlatego, kiedy nadszedł październik gryfonka była niezwykle zdenerwowana. Dorwała Felixa na korytarzu i siłą zaciągnęła na bok. 
- Odwołuję dzisiejszą randkę - powiedziała. Chłopak spojrzał na nią zaskoczony. 
- Ale dlaczego? - zapytał ze smutną miną. - Mam dzisiaj czas...
- A potem okaże się, że coś ci wypadło i znowu nie przyjdziesz. Dziękuje bardzo za takie randkowanie. Umawiamy się od miesiąca. A wrzesień ma trzydzieści dni w miesiącu! Teraz zaczyna się październik i ja uroczyście ci oświadczam, że mam już dość. Koniec z nami choć i tak nawet nie było początku! - wrzasnęła wściekle tak głośno, że kilka osób spojrzało na nią z niesmakiem. Chłopak podrapał się po głowie i spojrzał na książki. Przez chwilę wpatrywał się w nie bez słowa. Tessa, która miała nadzieję, że ten głupek chociaż przeprosi, prychnęła niczym rozjuszona kotka i odwróciła się. Felix złapał ją za ramię i spojrzał na nią błagalnie. 
- Poczekaj momencik - zawołał z taką miną, że Tessa nie miała wyjścia. Musiała się zgodzić. Chłopak z prędkością światła podbiegł do jakiegoś puchona i powiedział mu coś, a następnie rzucił mu prosto w ręce stertę książek i nie patrząc na jego zaskoczenie, wrócił do panny Wetterlid. 
- Załatwiłem, Tess. Teraz możemy iść na randkę - zawołał zadowolony i złapał za rękę zaskoczoną blondynkę. 
- Dobra, ale jeżeli znów ci coś wypadnie to przysięgam, że cię ukatrupię - zastrzegła z poważną miną, a potem uśmiechnęła się zadowolona i ruszyła z Felixem przez korytarz. 

* * *

Wszyscy zdawali sobie sprawę, że coś jest z Potterem nie tak. Nawet Rita Skeeter i jej banda napuszonych plotkar, które wykorzystały okazję i opisały obszerny temat na pierwszą stronę gazety Sekrety i sekreciki o jego załamaniu sercowym przez niejaką Lily Evans. Wszyscy zwrócili na to uwagę oprócz samych zainteresowanych czyli Rogacza i Rudej. Potter nie martwił się, że to może obniżyć jego wyniki głosowania na Najprzystojniejszego Hogwartczyka, na których tak bardzo mu zależało jeszcze na początku roku. Syriusz postanowił coś z tym zrobić, aby odwieźć go od myśli o Evans i tego chudego blondaska. Zwołał zebranie z pozostałą częścią Huncwotów, które odbyło się w kuchni. 
- Musimy ustalić strategię bojową - rzekł Syriusz, przewodniczący spotkania. Peter nastroszył brwi i kiwnął poważnie głową po czym wsadził sobie do buzi wielką babeczkę. Remus podchodził do tego z mniejszym entuzjazmem, ale również uznał, że z Potterem jest źle i trzeba coś z tym zrobić. 
- Co więc proponujesz, o wielki Łapo? - zapytał ciekawy. Black najwyraźniej zadowolony z takiego zwrotu uśmiechnął się pięknie i rozłoży na stoliku pergamin. Po chwili jednak zakrył go przed Peterem, aby udaremnić mu próbę wyświnienia jego ukochanego planu. 
- Ani mi się waż, Glizdek! Łapki umyj dopiero pozwolę - zawołał. Chłopak westchnął ciężko i ruszył w stronę zlewu, obok którego krzątały się skrzaty. 
- Zdradzisz nam wreszcie co to za genialny plan? - zapytał Lunatyk, gdy Peter wreszcie wrócił. Syriusz kiwnął głową tak energicznie, że jego czarna grzywa zafalowała i wycelował dramatycznie paluchem w tytuł na środku pergaminu. 
- Urządzimy Halloween - powiedział takim tonem, że Glizdek ze strachu aż wypluł rodzynki. Syriusz w porę jednak uchylił się przed amunicją Petera i spojrzał na chłopaka z niesmakiem. 
- Wiem, że to robi wielkie wrażenie, ale beza przesady - mruknął. Remus walnął się otwartą ręką w czoło. 
- Powiesz mi jak to ma pomóc Jamesowi na jego złamane serce? - zapytał unosząc brwi. Black zdenerwował się strasznie, że zamiast chwalić jego plan ten jeszcze głupio się dopytuje. 
- Uruchom swoją mądrą główkę, Luniaczku! Zaczniemy przygotowania już teraz. Potter zajmie się czymś i zapomni o tej bestii bez serca zwanej również Evans - odparł patrząc na niego bardzo poważnie. Lupin chciał dodać coś jeszcze, ale zmienił zdanie i uśmiechnął się. 
- Masz rację. Genialny pomysł - powiedział uprzejmie na co Black rozpromienił się cały. 
- Wiedziałem! Wiedziałem, że ci się spodoba, Remusie - zawołał szczęśliwy, a potem drgnął i wycelował paluchem w Petera. - A teraz ty. Podoba ci się mój plan? - zapytał. Peter przełknął głośno ślinę i kiwnął leciutko głową choć nie miał bladego pojęcia o co się Syriuszowi rozchodzi. 
- W takim razie posiedzenie uważam za zakończone. Dzisiaj wieczorem przedstawimy Rogaczowi plan działania. Sądzę, że będzie zachwycony - powiedział Black na koniec i gestem kazał wstać swoim towarzyszom. Uścisnął im jeszcze dłonie i gęsiego wyszli z kuchni. 

* * *

- Nie mam na to ochoty - powiedział dobitnie James czyszcząc miotłę. Syriusz spojrzał na niego z miną zranionego osła. Widok ten nie poruszył jednak chłopaka. No i co teraz? W tej samej chwili do Pokoju Wspólnego Gryffindoru wparowała Tessa w wyśmienitym humorze. Syriusz podskoczył do góry i rzucił się, aby ją przytulić. 
- Co ty wyprawiasz? - zawołała ze zgrozą Wetterlid zaskoczona całą sytuacją. 
- Cicho bądź, T i słuchaj mnie uważnie. Jest sprawa niecierpiąca zwłoki. Wymyśliłem coś żeby odciągnąć Pottera od Evans. 
- Czyli co? Mów szybciej. To znacznie wyglądać podejrzanie jak będziemy tak stali przytuleni... 
- Staram się! Ale mi przerywasz... No wymyśliłem, że urządzimy Halloween, ale on wcale nie chce tego robić! Rozumiesz? Jest z nim źle... A tak poza tym i tak nie masz chłopaka...
- A co mi do tego? Zresztą byłam dzisiaj na randce z Felixem... Co on sobie pomyśli...
- O! To wreszcie się spotkaliście? I co nie musiał iść do kibla - zapytał rozbawiony Syriusz. Tessa zagryzła wargę i stanęła mu na stopę.
- Jeszcze jedno słowo... - odparła lodowatym tonem
- Grozisz mi? O, nie! Nie wściekaj się. Twoim zadaniem jest przekonanie Pottera żeby urządził z nami to Halloween.
- Co? Dlaczego? Nie mogliście zwerbować Nelly... - zaczęła obronnym tonem, ale Black jej przerwał. 
- Nie bo gdzieś poszła, a nie ma czasu jej szukać. Zresztą ty masz ten swój urok osobisty i sądzę, że go przekonasz... - powiedział uśmiechając się. 
- Nie podlizuj się, cwaniaku. Nie jestem Evans, więc nie sądzę, aby mnie posłuchał - odparła, ale on oderwał się od niej i popchnął ją na kanapę. Tessa spojrzała na Jamesa i uśmiechnęła się. 
- Hej, Jimbo... 
- Nawet nie próbuj... - odparł natychmiast. Wetterlid nie przejęła się tym ani trochę. 
- Daj spokój, Rogacz. Ile będziesz przeżywał? Nie widzisz, że wszyscy się o ciebie martwimy? Zresztą Divy ze Slytherinu sieją spustoszenie w szkole. Chcesz żeby to one zorganizowały Halloween? Przecież to wasza tradycja! Zastanów się proszę - powiedziała robiąc słodkie oczka. Potter spojrzał na nią. Bardzo chciał się nie zgodzić, ale Tessa miała rację. Divy zrobiłyby z Halloween katastrofę. No i te jej oczy...
- No dobra - rzekł. W Pokoju Wspólnym Gryffindoru rozległ się ogłuszający dźwięk wiwatujących Huncwotów. Syriusz ze szczęścia podbiegł do Tessy i pocałował ją w policzek. 
- Dzięki, mała! - zawołał na co Wetterlid zaśmiała się cicho. 


* * *

- O matko! - szepnęła Lily podskakując do góry. Bastian zaśmiał się głośno i pocałował dziewczynę w policzek. 
- Witaj, piękna! - powiedział na powitanie. Evans spojrzała na niego z wyrzutem. 
- Mogłam dostać zawału - odparła patrząc na niego karcącym spojrzeniem. Frehley nic sobie z tego nie zrobił. 
- Ale żyjesz - powiedział dobitnie i uśmiechnął się. Lily westchnęła cicho i pokręciła w myślach głową. Nie mogła się na niego gniewać. Po prostu nie mogła. 
- Gdzie się wybierasz? - zapytała po chwili. 
- Na randkę z piękną królewną - odparł z uśmiechem. 
- A kimże jest ta królewna? - Lilka uniosła brwi. 
- Rudą złośnicą, ale nie mów jej tego - odparł i spojrzał na nią. Lily zaśmiała się i stanęła na palcach, a potem pocałowała go. 
- W porządku. Nie dowie się tego...

__________________________________

Mam nadzieję, że się podoba. 
Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. jestem pierwsza? JESTEM PIERWSZA! <3
    O matko, ile tu się dzieje.
    To komplement :d
    Twoje opowiadania sa super i piszesz tak lekko, że nie można przestać czytać.
    Fabuła jest świetna. Huncwoci <3 i wgl wszystko takie awww *O*
    Wybacz nie mogę się zebrać i napisać czegoś normlaniego :d
    Weny życzę i pisz szybkoooo :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ślicznie :D Aż mi się w sercu zrobiło ciepło!

      Usuń
  2. Rozdział świetny. Syriusz mym bogiem :) <33

    OdpowiedzUsuń

Ulica Pokątna

Zwiastun bloga mojego autorstwa.

Zamów Proroka Codziennego